La Manga del Mar Menor, jak to ktoś ostatnio nazwał „granica dwóch światów”, brzmi tajemniczo prawda? To stwierdzenie i wiele innych pozytywnych komentarzy na pewnym portalu skłoniło nas do odwiedzenia tego miejsca. Z reguły unikamy bardzo turystycznych miejsc, więc i tu postanowiliśmy wybrać się prawie po sezonie. A jak było, już wam piszę.
Dla tych co jeszcze nie wiedzą co to jest La Manga i gdzie się znajduje już tłumaczę. La Manga to wąski pólwysep długi na 21 km. Po jednej stronie półwyspu mamy Morze Śródziemnomorskie, a z drugiej MAR MENOR tłumacząc na polski Morze Mniejsze. Sam pólwysep jest dosyć wąski, mierzy od 1200 metrów w jego najszerszych częściach, do zaledwie 100. Położony na Costa Calida w Regionie Murcji. Dotrzemy bez problemu na niego autostradą. Jeśli nasza podróż wymaga samolotu, nieopodal znajdziemy lotnisko, a dokładniej w San Javier.
Na zdjęciu wyżej możecie dostrzec La Manga kiedyś i dzisiaj.
Zatrzymaliśmy się w jednym z nielicznych hoteli otwartych przez cały rok, a pan z recepcji chętnie opowiadał historię o tym miejscu. Jak dowiedzieliśmy się od osoby mieszkającej ponad 30 lat tutaj, La Manga kiedyś należała do jednej osoby i wyglądała jak na zdjęcie po lewej. Dziś wygląda zupełnie inaczej. Często nazywana miejscem malowniczym, moje pytanie, dlaczego??
La Manga to jest półwysep pełny budynków z bardzo małą ilością zieleni, ma wąskie plaże i poza sezonem dosyć brudne.
Spędziliśmy tutaj dwa dni i myślę, że jeśli bym miała tu zostać, o jeden dłużej to nie wiem, co bym tu robiła.
Przez te dwa dni spacerowaliśmy, dotarliśmy miejskim autobusem na sam koniec półwyspu, zobaczyliśmy chyba wszystko, co można tu zobaczyć. Leżeliśmy na plaży, kąpaliśmy się w morzu, basenie itd.
Znaleźliśmy kilka fajnych knajpek z bardzo dobrym jedzenie, ta która przypadła nam najbardziej do gustu przez swoje wyśmienite tapas to Tasca de Tio Andres. W internecie ma dosyć dobre opinie i potwierdzam, że zasłużone.
Czy warto tu przyjechać? Myślę, że tak, samo miejsce jest dosyć ciekawe, ale jak dla mnie za dużo budynków.
Jeśli chcecie zobaczyć nasze fotki pamiątkowe kliknijcie tutaj.