Prowincja Alicante i Walencji kryje wiele małych perełek, o których często nikt nawet nie słyszał. Jedną z nich bez wątpienia możemy nazwać pałac, który niegdyś był zamkiem w miejscowości Anna. Miasteczko położone na południowym wschodzie prowincji Walencji, którego korzenie wywodzą się jeszcze sprzed czasów muzułmańskich.
W Pałacu Hrabiów Cervellón, który został zrehabilitowany w celu przekształcenia go w Centrum Rozpowszechniania Dziedzictwa, obecnie mieści Muzeum Etnograficzne Willi i Muzeum Wody, choć w niedalekiej przyszłości będzie również posiadał Muzeum Archeologiczne
Muzeum etnologiczne znajdujące się w części Muzułmańskiej zamku, mieszczą się tam narzędzia różnych zawodów, które nasi przodkowie używali dziesiątki lat temu. Wiele z tych przedmiotów, jak nie wszystkie, zostały podarowane przez miejscową ludność.
W muzeum wody zostały umieszczone panele informacyjne mówiące o bogactwie warstwy wodonośnej Anny i różnych zastosowaniach, które zostały jej dane od czasów starożytnych. Dokonano przeglądu wykorzystania cieków wodnych do celów domowych lub do nawadniania pól, a zwłaszcza tego, w jaki sposób cieki wodne były używane od niepamiętnych czasów do przenoszenia młynów, a od XVI wieku w pracy, artefakty tekstylne, papiernie, brązowe papiernie, papiernie, a nawet lekkie fabryki zasilane wodospadami. Teraz przekształcone w stare ruiny, stanowią część przemysłowego dziedzictwa archeologicznego Anny.
Arabski dziedziniec i pokój odtwarza dekoracyjny świat muzułmanów, którzy osiedlili się w tym mieście od XII wieku, ze wspaniałymi ceramicznymi mozaikami, kasetonowymi sufitami i tynkami.
Kolejna część pałacu ma już wystrój typowo chrześcijański. Do zwiedzenia w tym stylu mamy 3 piętra, ale by poznać jej wnętrze będziecie musieli sami się tam wybrać.
Aby odwiedzić to miejsce, należy wcześniej umówić się na wizytę dzwoniąc do urzędu miasta Anna ( info tutaj).
Na koniec jeszcze tylko dodam, że prace restauracyjne części muzułmańskiej pałacu zostały wykonane przez rzemieślników, którzy przybyli tutaj głównie z Tunezji i Maroka. Była to grupa ponad 100 osób, a prace zostały wykonane ręcznie i bez użycia żadnych szablonów itp.
A widoczne napisy w języku arabskim nie są tekstami religijnymi, opowiadają one jedynie historie związaną z pracami tutaj wykonanymi.