W Hiszpanii Wielkanoc obchodzona jest bardzo uroczyście. Hiszpanie świętują w kościołach oraz na ulicach miast i wiosek, biorąc udział w licznych procesjach. Procesje te różnią się od siebie bardzo znacznie, jednak dziś nie będzie o tym. Dziś chcę Wam przedstawić coś małego na ząb.
Na liście zakupów zawsze znajdą się jakieś produkty, dania, których nie może zabraknąć na Wielkanocnym stole, w Hiszpanii jest tak samo. Jedną z takich rzeczy jest MONA DE PASCUA (mówię o prowincji Alicante, Walencji).
MONA DE PASCUA jest to nic innego jak babka drożdżowa, która tradycyjnie na środku ma ugotowane jajko (jajko razem ze skorupką).).
Jednak jak wiadomo tradycje, często trzeba trochę unowocześnić, aby dopasować do gustu wszystkich. W sklepach znajdziemy również takie, w których gotowane jajko zostało wymienione na czekoladowe.
Nazwa pochodzi od munna lub mouna, arabskiego terminu oznaczającego «zaopatrzenie ust», daru, który muzułmanie wydali swoim panom. Mona to deser o wielkiej tradycji w całym regionie Morza Śródziemnego.
W Walencji istnieje kilka odmian, które są spożywane przez cały rok, znane jako panquemado, toña lub fogaseta.
MONA DE PASCUA jest zazwyczaj spożywana na podwieczorek w Wielkanoc w towarzystwie wielkanocnej kiełbaski. Tradycyjnie powinno się rozbić jajko na czole drugiej osoby.
Powszechnie to chrzestny daruje MONE chrześniakom, w niedzielę po porannej mszy.
Ten świąteczny wypiek przybiera najróżniejszych kształtów, może to być zajączek, jaszczurka, małpa lub inne.