Witam wszystkich serdecznie. Wykorzystując wizytę rodziny i kilka dni urlopu w sierpniu odwiedziliśmy kilka nowych miejsc. Już w ostatnim poście pisałam wam o Torrevieja, myślę że nazwa tego miasta jest wam dobrze znana. Wiem że jest bardzo lubianym miejscem przez polskich turystów ze względu na swoje przystępne ceny i ciepły klimat przez większość roku. W ostatnim poście już pisałam o pływającym muzeum, jednak to nie było ostatnim miejscem na liście naszego zwiedzania. Następnym było….
…..park naturalny La Mata. Wiele razy słyszałam o tym wyjątkowym jeziorze, ale to był pierwszy raz kiedy tam byłam. Jest to naturalna warzelnia soli. Cały park zajmuje powierchnię prawie 4 hektarów ( dla dokładności 3,7 hektara), znajdziemy go oddalając się kilka kilometrów od centrum miasta. Podzielony jest na dwa główne zbiorniki wody, obydwa są sztucznie połączone z morzem przez kanał zwany Acequión (został on stworzony aby wydobywać tu sól). Co do roślinności to znajdziemy je tylko wokół samych zbiorników, podobno znajdziemy tu różne ptaki a jednym z nich flamingi ale podczas naszej wizyty nie spotkaliśmy ani jednego. No dobra to tyle ze strony technicznej teraz moje zdanie. Sam park znaleźliśmy bez większych problemów, leży on przy drodze N332 i jest dobrze oznaczony. W miejscu gdzie się zatrzymaliśmy było dużo miejsca na zaprkowanie auta, jednak zbliżając się do wody można było dostrzec dużo śmieci. Sama woda robi wrażenie, jej naturalny różowy kolor jest piękny jak to nazwała 5 letnia siostrzenica mojego męża księżniczkowa woda. Jednak brzeg i otoczenie nie należy do najpiękniejszych, widać dużo śmieci co działa na minus tego miejsca. Wybierając się w to miejsce warto pamiętać o gumowym obuwiu i o słodkiej wodzie aby później się opłukać. Na pewno jest miejscem wartym odwiedzenia i jeszcze tutaj wróce.
Podobne warzelnie soli znajdziemy również przy Santa Pola (wiecej info tutaj).