Dynia mi się przejadła

bdr

Co roku na wiosnę robi się niezłe zamieszanie wokół naszego małego wiejskiego domku. Zaczyna się wyścig z czasem, żeby zdążyć wszystko posprzątać, zaorać, posadzić. To właśnie wtedy odwiedza nas JORGE na swoim czerwonym traktorze i pomaga nam zaorać działkę. Zanim to jednak zrobi, trzeba przywieźć kilka przyczepek obornika, który dobrze użyźni glebę. Gdy działka już jest zaorana, przychodzi kolej na ułożenie foli plastikowej, dzięki której wychodzi mniej chwastów. Następnym krokiem jest u nas rozłożenia rurek do nawodnienia i można już sadzić warzywa.

Zawsze sadzimy z sadzonek, tylko kukurydzę siejemy z nasion. W naszym ogrodzie zazwyczaj znajduje się miejsce na sałatę, cebulę, ogórki, pomidory, paprykę i tytułową dynię. Zioła mają swoje miejsce w innym ogródku.

Między posadzonymi warzywami sadzimy małą bazylię, która odstrasza owady przez swój silny zapach. Jest to specjalna bazylia o małych listkach.

Trochę czasu, codzienne podlewanie, kilka oprysków i już można zbierać plony. Uwielbiam zjeść na śniadanie kanapkę ze świeżo zerwanym pomidorem, czerwonym i słodziutkim. Pomidorów zazwyczaj mamy tyle, że starcza na konserwy i do suszenia. Suszone są pyszne jako dodatek do kanapki lub sałatki.

Co roku w ogrodzie znajduje się również miejsce dla dyni, ta w ostatni rok rozrosła się przeogromnie. Już baliśmy się, że pochłonie cały warzywny ogród. Z zaledwie dwóch krzaków zebraliśmy 10 skrzynek dyni. Znalazły się wśród nich wielkie kilkukilogramowe i takie małe jakby ozdobne. Możemy jeść, przerabiać, rozdawać i gotować całą zimę.

(część naszych zbiorów)

Dynia jest najlepsza nie od razu po zebraniu, powinna poleżeć parę miesięcy, wtedy staję się bardziej słodka.

Dynia w naszej kuchni pojawiła się w wielu postaciach, choć na pewno nie we wszystkich. Była zupa krem z dyni, dynia pieczona, gotowana, dynia jako purée, ale ostatnio hitem stało się dyniowe ciasto.

Jeśli jeszcze nie próbowaliście ciasta z dyni, a podobnie jak mi przejadła się wam w innej postaci, zdradzam przepis :

1 SZKLANKA MUSU Z DYNI (ja daję pieczoną dynię, ale równie dobrze można dać gotowaną)

4 JAJKA

1 SZKLANKA CUKRU

2 SZKLANKI MĄKI

3/4 SZKLANKI OLEJU

STARTA SKÓRKA Z 1 POMARAŃCZY

1 ŁYŻECZKA PROSZKU DO PIECZENIA

1 PŁASKA ŁYŻECZKA SODY OCZYSZCZONEJ

SZCZYPTA SOLI

GARŚĆ RODZYNEK (opcjonalnie)

Do przesianej mąki dodajemy cukier, proszek do pieczenia, sodę, szczyptę soli i mieszamy. Wbijamy jajka, mus z dyni, olej, startą skórkę z pomarańczy i rodzynki, wszystko dokładnie mieszamy, ale nie za długo. Całość wlewamy do wysmarowanej tortownicy i wkładamy do rozgrzanego piekarnika do 175 stopni i pieczemy przez 45 minut.

SMACZNEGO

Related posts

Mity o oliwie z oliwek

Sałatka z ryby

Pikantne krewetki

This website uses cookies to improve your experience. We'll assume you're ok with this, but you can opt-out if you wish. Read More