Wrzesień/październik to moja ulubiona epoka. To wtedy kończą się upały, ale dnie są słoneczne i cieplutkie. W nocy można spokojnie spać, bez pocenia się. Można założyć piżamkę i okryć się kocem. I co najważniejsze są to miesiące wielu pysznych owoców, takich jak figi, brzoskwinie (te już pojawiają się pierwsze w lipcu, ale sezon się przeciąga aż do września), śliwki, migdały, winogrona i inne. To też czas, kiedy na spacer można się wybrać nie tylko o 6 rano lub późnym wieczorem.
Sami zobaczcie jaka piękna jest to epoka u nas.
Czyż nie jest tu pięknie?