Lubię gotować i nieskromnie mówiąc, dobrze mi to wychodzi. Nie jestem zwolennikiem tradycyjnych potraw na co dzień, co nie oznacza, że ich nie lubię. Bo nigdy nie pogardzę talerzem pierogów, jeśli ktoś mnie chce na nie zaprosić. Razem z mężem jemy wszystko i nie boimy się poznawać nowe smaki. Dziś przekaż wam przepis na kurczaka, którego jedząc, będziecie oblizywać palce. Co gorsza, do tej potrawy niektórym przyda się śliniaczek hahahaha.
Przepis znalazłam na stronie hiszpańskiego kucharza pochodzącego z Asturii, znajdziecie go na fejsie i instagramie pod nazwą Gipsy Chef, później podam link do oryginalnego przepisu.
Produkty
- kurczak ja wybrałam skrzydełka 0,5kg
- cebula Charlotte lub inne małe ja dałam 4 może 5 sztuk
- jedno większe jabłko
- świeży ogórek
- korzeń imbiru
- łodyga selera naciowego
- pomarańcza
- limonka
- kilka rzodkiewek
- dwa ząbki czosnku
- oliwa z oliwek
- oliwa z sezamu
- sos sojowy
- miód
- świeży rozmaryn
- pieprz
- Naszego kurczaka posypujemy startą skórką z limonki, odrobiną pieprzu i delikatnie polewamy oliwą z oliwek.
- Na dobrze rozgrzaną patelnię lub garnka wlewamy oliwę z sezamu i wrzucamy kurczaka.
- Po chwili dodajemy obrane i przekrojone na pół cebulki i pokrojone na nieduże kawałki jabłko (jabłka nie obieramy).
- Następnie dodamy 3 plastry imbiru, czosnek i pokrojony w nieduże kawałki seler naciowy.
- Teraz dodajemy sok z jednej pomarańczy (nie wyrzucajcie skórki ta będzie też potrzebna), 5 łyżek sosu sojowego, łyżkę miodu, sok z połowy limonki i szklankę wody.
- Teraz dodamy trzy fundamentalne produkty pokrojoną w kawałki skórkę z połowy pomarańczy, ogórek pokrojony w grubsze plastry i świeży rozmaryn.
- Przykrywamy naszą patelnię lub garnek i dusimy tak przez około 20/30 minut (ja od czasu do czasu podnosiłam pokrywkę i mieszałam, ogień musi być duży by produkty mogły się z karmelizować).
- Kiedy danie się dusi kroimy w ćwiartki rzodkiewkę, wrzucamy do miseczki i dodajemy sok z połowy limonki, odrobinę soli i pieprzu.
- Po 20/30 minutach mamy już gotowego kurczaka , nakładamy na talerz, na wierzch dodajemy rzodkiewki i polewamy powstałym sokiem, dekorujemy świeżą miętą i już możemy się zajadać.
Oryginalny przepis TUTAJ