W Hiszpanii, jeśli dobrze pamiętacie, mieszkam już naście lat. I myślę, że moje imię i nazwisko jest wam już znane. Dla tych, którzy są nowi, powtórzę, nazywam się Barbara Zielińska. O co mi chodzi? Dlaczego wam o tym piszę? Dziś chcę wam opowiedzieć, jak to jest, gdy mieszkasz w Hiszpanii i masz polskie nazwisko.
Nazwisko Zielińska mam po mężu, moje panieńskie było Krupienik. Z panieńskim nazwiskiem nigdy nie miałam większych problemów w urzędach, czy u lekarza. Zawsze je normalnie czytano i pisano. Za to z obecnym to już inna bajka.
Trzeba przyznać, że język polski, nie należy do najłatwiejszych języków. A dla Hiszpanów, którzy nie są niestety orłami w nauce języków obcych, normalnie czarna magia. Kiedy słyszą trudniejsze słowa, łapią się dosłownie za głowę. Czasami nawet nie próbują ich powtarzać, chyba się boją, że połamią sobie język hihihi.
Kiedy im mówię, że w języku polskim mamy ą, ę, ś, ć, ź itd. robią wielkie oczy, i pytają CO??? No dobra, ale miałam przecież mówić, przepraszam pisać, o nazwiskach. Sorry, już taka jestem „gaduła”, ale myślę, że jesteście już trochę przyzwyczajeni. No to jak reagują na moje nazwisko? Zazwyczaj nie potrafią go wymówić. Kiedy jestem, ja lub mąż, np. u lekarza i wychodzi Pani z gabinetu z kartką w ręku i przez kilka sekund próbuje przeczytać, ale nie umie, po czym mówi tylko imię. To ja już wiem, że chodzi o mnie. I prawie zawsze pada pierwsze pytanie, JAK TO SIĘ WYMAWIA? Kolejne standardowe zdanie, JAKIE TO TRUDNE. Na to ja odpowiadam z uśmiechem NO GDZIE, SĄ GORSZE, NP. SZCZEBRZESZYŃSKA. Kiedy słyszą to nazwisko, dosłownie zamierają na chwilę hihihi.
W przypadku nazw miast jest podobna sytuacja. Czy zdarza się, że gdzieś źle napiszą nasze nazwisko? Raczej nie. Po tylu latach pobytu w Hiszpanii nauczyłam się zwracać uwagę, jak piszą i natychmiast ich poprawiać. Pani z mojego banku do tego stopnia jest przyzwyczajona do mojego zaglądania w jej ekran, że od razu przechyla monitor tak, abym mogła widzieć czy dobrze pisze. Takie są moje przeboje, lub raczej codzienność w Hiszpanii, a Wy jakie macie doświadczenia?