Hiszpania jest liderem w produkcji oliwy, wiele razy słyszałam opowieści jak się ją wytłacza. Jednak jak do tej pory nie miałam okazji tego zobaczyć, ale dziś moje szczęście się odmieniło. Zostałam zaproszona by zobaczyć procesy produkcji oliwy ekologicznej, Jesteście ciekawi jak było?
Pierwszym krokiem będzie zbiór oliwek (kilka słów o oliwkach znajdziecie tutaj), oliwki im dłużej wiszą na drzewie, tym mają w sobie więcej oliwy, jednak gdy są zrywane zielone, oliwa będzie miała bardziej wyrazisty smak. No dobra to już mamy zerwane oliwki, więc te powinny dotrzeć do miejsca przeróbki jak najszybciej (oliwki szybko się psują).
Proces produkcji zaczniemy od rozładowania oliwek do specjalnego przygotowanego zbiornika w podłodze.
Z tego oliwki wpadają na taśmę, która prowadzi do maszyny, która oddziela oliwki od liści za pomocą powietrza.
Następnie kolejną taśmą oliwki przenoszone zostają do kolejnego zbiornika, które je warzy.
I znowu wpadają na taśmę, która prowadzi do kolejnego zbiornika, w którym oliwki zostaną umyte.
Gdy są już czyste, przechodzą na kolejny etap, tutaj zostają zmiarzdżone, aby następnie oddzielić miąższ, wodę i oliwę.
Ostatnim etapem jest przelanie wytłoczonej oliwy do butelek lub odpowiednich zbiorników.
Mnie wizyta bardzo się podobała, najbardziej przypadło mi do gustu to, że mogłam spróbować świeżo wytłoczonej oliwy. Oliwa wytłaczana tutaj jest ekologiczna i niefiltrowana. Między rozładowaniem a wytłoczeniem minęło około dwóch godzin, więc jak możecie dostrzec idzie to dość szybko. Warto też przypomnieć, że proces tłoczenia odbywa się na zimno, co powoduje, że oliwa jest zdrowsza.
Cała wizyta nie byłaby możliwa, gdyby nie życzliwość naszych przyjaciół Maria i Gabriela, którzy to postawili na ekologiczne produkty, jakim jest oliwa DIANIA. Oliwa ta ma bardzo wyrazisty smak, jeśli jesteście ciekawi ich pracy i postępów zajrzyjcie na stronę www.projectediania.cat.