Witajcie po bardzo długiej przerwie. Już dawno nic nie pisałam na blogu, chyba brakło mi weny, bo przecież rozrywek mamy pod dostatkiem. Nie zawsze są przyjemne, ale tak to bywa w życiu. Postaram się nadrobić ten stracony czas .
Dzisiejszy wpis będzie o locie balonem, który był prezentem na nasze urodziny. Dla niewtajemniczonych (czyli dla większości) dodam, że obchodzimy je prawie razem, bo jest między nimi tylko 3 różnicy.
Już od dawana przymierzaliśmy się do tej atrakcji, ale jakoś zawsze coś nam krzyżowało plany. Jakiś niespodziewany wydatek, który robił nam dziurę w budżecie jak po kuli od armaty, lub praca, a ostatni to słynny covid.
No dobra starczy tego marudzenia, przechodzimy do przygody. My (a raczej ja, bo to była niespodzianka dla mojego męża) postawiliśmy na lokalną firmę TotGlobo. Powodów było kilka, ale ten, który przeważył odległość od naszego miejsca zamieszkania. Loty odbywają się rano, więc uniknęliśmy mega wczesnego wstawania, choć dla nas to normalka.
Wyprawę rozpoczęliśmy w miejscowości Bocairente w lokalnym barze na kawie, tu wsiedliśmy w auta firmy i przewieźli nas na miejsce startu. I tu już zaczęła się magia…
Wyprawę zakończyliśmy śniadaniem i kieliszkiem cavy.
Czy podobało mi się? BARDZO
Czy wrócę? BEZ WĄTPIENIA
Ile wyniosła nas wycieczka? 180€ od osby, w cenie wliczona jest poranna kawa, transport, ubezpieczenie, lot, zdjęcia, pamiątkowy dyplom, śniadanie, toast hiszpańskim szampanem i duzo dobrej zabawy
Tu zostawię wam link do firmy TOTGLOBO