Jak już wspominałam kilka razy, mieszkam w Hiszpanii od 2005 roku, a w Benimarfull już ponad 5 lat. Benimarfull nie ma zbyt wiele ciekawego do zaoferowania. W tej niewielkiej wiosce (bo tylko posiada 600 mieszkańców) znajdziemy piekarnie, sklep, aptekę, dwa bary, publiczny basen, a nawet lekarza i szkołę, więc nie jest aż tak źle. Jednak dla mnie najbardziej podobają się nasze okolice.
Codziennie rano zabieram psa i wybieram się na spacer po okolicach. Mamy to szczęście, że mieszkamy wśród zieleni, sadów i pól. Nasza wioska, choć tak mała jest słynna z pysznych owoców takich, jak brzoskwinie i czereśnie, ale znajdziemy tutaj wiele innych drzew np. oliwki, migdały. Spotkamy tutaj również dzikie zwierzęta dziki, króliki, lisy i przepiórki, więc w okresie polowań trzeba uważać gdzie się chodzi. Macie ochotę wybrać się ze mną na spacer?
Osiołki mojego sąsiada, jego też niedługo wam przedstawię.
W tym roku pięknie obrodziły oliwki, gałęzie wręcz uginają się od ciężaru.
To miejsce jest lubiane przez dziki, przychodzą pochrupać sobie spadające żołędzie.
Podobał się Wam spacer?