Jakie ciasta królują w Waszych domach? W naszym bez wątpienia pavlova tiramisu. Jest to idealny wybór na każdą okazję. Próbowałam ją robić z różnych przepisów i myślę, że z połączenia dwóch wychodzi najlepiej.
Przepis na bezę
- 6 białek (żółtka zostawiamy do kremu)
- 300 gr cukru pudru
- 1 łyżeczka skrobi ziemniaczanej lub kukurydzianej
- 1 łyżeczka białego octu winnego lub soku z cytryny
W misce miksera ubić białka ze szczyptą soli na sztywną pianę, cukier dodawać stopniowo nie przestając ubijać białka. Gdy powstanie sztywna, błyszcząca piana dodać ocet lub sok z cytryny i ubić. Na koniec dodać przesianą mąkę i wymieszać łyżką.
Blaszki wykładamy papierem i odrysowujemy na papierach identyczne kręgi, ja przykładam duży talerz, ubitą pianę dzielimy na dwa i układamy by nie wychodziły poza odrysowany krąg.
Wkładamy do rozgrzanego piekarnika na 180 stopni z włączonym termo obiegiem, po 5 minutach zmniejszamy temperaturę do 150 stopni, całkowity czas pieczenia 1,5 godziny. Po upieczeniu nie otwieram od razu piekarnika, zostawiam by tak ostygła.
Przepis na krem
- 100 gr ciastek do tiramisu
- 6 żółtek
- 600 gr serka Mascarpone
- 6 łyżek cukru
- filiżanka kawy
- kieliszek Amaretto lub rumu
- kakao
- gorzka czekolada lub maliny
W misce miksera ubijamy żółtka i dodajemy cukier, następnie dodajemy Mascarpone nie przestając mieszać do momentu kiedy osiągniemy jednolitą masę. W innej misce mieszamy kawę z alkoholem.
Na ochłodzonej bezie układamy połowę kremu, na nim połowę namoczonych w kawie z alkoholem ciastek, później kładziemy drugą bezę, krem i namoczone ciastka, górę dekorujemy malinami lub pokruszoną gorzką czekoladą i kakałem przesianym przez sitko.
Tak przygotowaną bezę ja odstawiam do lodówki na kilka godzin.